Kontynuując tradycję sięgającą czasów "przedklubowych" w 2001
roku Nocną Podróż Bez Spalin poświęciliśmy wagonowi N 954. Okazją ku temu
był kursujący ze względu na remont torowiska w Chebziu Pociąg Nocny PN-233,
obsługiwany właśnie eNką. Ponadto wagon ten wkrótce miał trafić do remotu
i modernizacji, więc była to jedna z ostatnich okazji, żeby zakosztować
przyjemności jazdy niezmodernizowanym wagonem typu N.
Pierwszym etapem podróży był dojazd do zajezdni Stroszek. Planowo mieliśmy
tam pojechać pociągiem 4101 obsługiwanym wagonem 116Nd. No cóż, stojąc
na Rynku dowiedzieliśmy się następujacej rzeczy (cytat za regulatorką):
"Uwaga! Tramwaj linii 41, odjazd do Bytomia o godzinie 17:56, wypada!".
Przyczyną była awaria kasowników... Pojechaliśmy więc składem stopiątek
490+491, potem przesiadka na 19-tkę (solówka 703) i nadeszła ta chwila.
Z bramy zajezdni Stroszek wyłonił się On - czyli wagon typu N o numerze
954 jako pociąg nocny PN-233. Załadowaliśmy się do niego i pomknęliśmy
do Rudy Południowej. Od Bytomia frekwencja była całkiem niezła (wagon
był chwilami pełny), a od Rudy Północnej frekwencję nabijała banda rozwydrzonych
bachorów, które woziły się N-ką tam i nazod uniemożliwiając wykonanie
zdjęć. Po dwóch kursach przesiedliśmy się do 29 (2*111N-360+406) i z przesiadką
na Chebziu na 9-tkę (2*105Na-709+710) oraz na Placu Sikorskiego na 8-kę
(105Na-707) dojechaliśmy do Dąbrówki Wielkiej, która o 22:36 robi piorunujące
wrażenie kompletnej pustki. Z Dąbrówki Wielkiej wróciliśmy do Bytomia
i przesiedliśmy się do PN-232 (105Na-396). W Biskupicach połączenie skomunikowane
z PN-242 (105Na-408), który pojechaliśmy do Makoszów. Po drodze na odcinku
Zabrze Plac Wolności - Makoszowy Kopalnia w tramwaju jechało ponad 100
osób! Frekwencja jak na pociąg nocny niesamowita. W drodze powrotej było
już o wiele luźniej. W Zabrzu, w czasie oczekiwania na przyjazd PN-241
staliśmy pod oknem punktu regulatorskiego (który mieści się na I piętrze)
głośno rozmawiając o różnych tramwajowych sprawach. Po chwili okienko
się otworzyło i wyjrzała pani regulator. Zdziwiła się, kto o tej porze
pod jej oknem rozprawia o tramwajach ;-). Przyjechał wreszcie PN-241 (105Na-399),
skomunikował się z PN-242 jadącym od Biskupic i pomknął do Zaborza. Na
Lompy kolejne skomunikowanie, tym razem z dobrze nam znanym PN-233 (oczywiście
N-954). Od motorniczego uzyskaliśmy zapewnienie, że PN-224 na który zamierzaliśmy
się przesiąść na Chebziu będzie na nas czekał (jak się później okazało
było to niepotrzebne, bo się spóźnił 25 minut...). 224 (102Na-157) spóźnił
się, gdyż kursuje z dwoma objazdami - zamiast przez Metalowców jedzie
przez Łagiewniki, a z Rynku w Chorzowie do Świętochłowic musi jechać przez
Chorzów Batory. W drodze do Chorzowa Batorego pomimo absolutnego zakazu,
znów pojechał stałą trasą przez Metalowców (powinien przez Łagiewniki),
nie obsłużył sygnału przy Hucie Kościuszko (bo nie miałby jak go oświecić),
a na Rynku w Chorzowie minął PN-223 (102Na-155). Pod zajezdnią szybki
nawrót na trójkącie i jedziemy z powrotem do Chebzia. Na Chebziu przejście
piesze na Węglową i czas na kilka kursów PN-233. Po tych kilku kursach
N-ką czas na kurs powrotny do Bytomia - 241 + 242 + 232. O 5 byliśmy w
Bytomiu. Stąd zabraliśmy się pociągiem 95, który wykonuje kurs skrócony
do Chebzia, a na Chebziu skorzystaliśmy ze skomunikowania i przesiedliśmy
się z pociągu planowego (dziennego) do nocnego - czyli jedynego w swoim
rodzaju PN-100 (102Na-153). Klimat jazdy pociągiem nocnym, gdy na dworze
jest już zupełnie jasno, na dodatek po trasie na której stodwójki jeżdżą
tylko w nocy jest po prostu nie do opisania. To trzeba zobaczyć i poczuć
na własnej skórze. Z Chorzowa Batorego już tylko 4001 (102Na-224) do Katowic
i impreza zakończyła się o godzinie 6:33. Ogólnie plan został zrealizowany
prawie w całości, za wyjątkiem przejazdu 116-tką. Jazda 954 była oficjalnym
pożegnaniem tego wagonu przed pójściem do remontu, co miało nastąpić "na
dniach".
Firma Alstom-Konstal zasponsorowała uczestnikom mały catering, za co
serdecznie dziękujemy.
Podczas imprezy odwiedziliśmy: Katowice,
Chorzów, Bytom, Rudę Śląską, Piekary Śląskie, Świętochłowice Zabrze i
Gliwice. Przejechaliśmy 177,75 km w tym aż 49,55 km wagonem typu N. W
imprezie wzięli udział miłośnicy z Opola, Kielc, Warszawy oraz z naszego
regionu. W sumie było nas 12 osób.
Relację sporządził: Jakub Jackiewicz. |